10 grudnia 2013

I świętych Pan czasem (nie) wysłucha...

Za "Ojcami Kościoła" z Facebooka.:


Trochę długie, ale wstrząsające - znowu kawałek z "Listów" Barsanufiusza i Jana; tym razem korespondencja z ojcem, któremu umarł syn....

Inny chrześcijanin, nauczyciel filozofii, miał syna, któremu groziła śmierć. Zapytał tegoż Starca, abba Jana, czy będzie on żył, czy umrze. Odpowiedział mu, że będzie żył. I tak, jak powiedział Starzec, chłopiec przeżył. Po pewnym czasie podobnie zachorował drugi syn tego człowieka. I znów przyszedł on do tegoż Starca, a on mu znów odpowiedział:

My się modlimy, a rzeczą Boga jest zmiłować się nad nim . Odrzuć dla Niego własną wolę i dziękuj Mu za wszystko .

To usłyszawszy i nie zrozumiawszy sensu tej odpowiedzi, sądził, ze syn jego będzie żył. A gdy wrócił do niego, ów podniósł głowę, zobaczył świętych Starców stojących obok i zapytał ojca: „Widzisz świętych, którzy są przy nas?”, a gdy on odpowiedział: „Nikogo nie widzę”, rzekł: „Stoją tu i mówią do mnie: «Dlaczego twój ojciec przychodzi i naprzykrza się nam, żebyś żył w ciele . Oto więc modliliśmy się do Boga za ciebie i powiedział nam: Nadszedł czas, by odszedł z ciała»”. To rzekł do ojca i znów się odezwał: „Ojcze, wyrwali mnie z rąk Saracena , który mnie ciągnął do siebie i poprowadzili mnie do bardzo jasnego miejsca, którego nie da się opisać. Tam zobaczyłem niewinne dzieci, które mi powiedziały: «Ze względu na prośby twego ojca prosiliśmy Boga, abyś dostał się do tego miejsca. A oto [są] i ci, którzy sprawują Mszę i rozdają komunię». Po tych słowach zaczął odmawiać wielką modlitwę Ojcze nasz, któryś jest w niebie i Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu i w ten sposób oddał ducha . Ojciec jego był bardzo pocieszony, jako że był przekonany o zbawieniu jego duszy. Poszedł i powiedział o tym Starcowi i prosił go o wyjaśnienie, dlaczego nie powiedział mu jasno o śmierci tego syna tak, jak mówił o życiu drugiego.
A on mu odrzekł:

Powiedziałem ci: „Odrzuć dla Boga własną wolę, dając tym samym do zrozumienia, że umrze według ciała. Jeśli chodzi o mówienie w sposób niejasny, rozważ sam tę sprawę. Jesteś nauczycielem filozofii i masz uczniów. Jeśli więc dyktujesz któremuś z nich list, czy uczeń pisze to, co ty chcesz, czy opuszcza to i pisze, co mu się podoba? Oczywiste jest, że pisze to, co ty chcesz, a nie tak jak on sam chce. Tak samo rzecz ma się ze świętymi. Nie mówią oni sami z siebie, ale Bóg przez nich przemawia , jak chce, czasem skrycie i zawile, czasem jasno i prosto. Żebyś przekonał się, że tak jest, sam Pan powiedział do swoich uczniów: Nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was . Tak więc mówi, jak sam chce, a nie jak oni chcą.

Usłyszawszy to i przekonany argumentacją starca, powiedział: „Skąd wiemy, że w przeszłości święci Ojcowie otrzymywali od Boga wszystko, o co poprosili?”
Starzec mu odpowiedział:

Nie otrzymywali wszystkiego, o co poprosili, ale to, co otrzymali, było zapisywane. Niech cię przekona słowo Ewangelii: Podszedł do Niego ktoś i powiedział: Mój syn jest opętany, przyprowadzałem go często do twoich uczniów, ale nie potrafili go uzdrowić . Jeżeli apostołowie nie otrzymywali tego, o co prosili, jak możemy powiedzieć, że święci wszystko otrzymują? Sami apostołowie bowiem dziwili się i mówili: Panie, dlaczego my nie mogliśmy go uzdrowić? A on im odpowiedział: Ten rodzaj nie wyjdzie inaczej jak przez modlitwę i posty .

Zapytał go znowu: „Dlaczego święci nie otrzymują wszystkiego, o co proszą?”
A Starzec powiedział:

Bóg czyni wszystko dla dobra ludzi, sam bowiem wie lepiej, co jest pożyteczne i korzystne dla nich. Ludzie nie zostają uzdrowieni dla ich własnego dobra, żeby na modlitwie unikali gadulstwa, modląc się o kolejne swe zachcianki: Wie bowiem Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim go poprosicie . Bóg oszczędza cię, tak jak i świętych swoich. Oszczędza cię bowiem, żebyś nie pysznił się, że otrzymujesz zawsze to, o co prosisz, świętych zaś, żeby i oni się nie pysznili z powodu objawień, które im są dane. Bo nie są więksi od Pawła Apostoła, który mówił: Żeby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował . Idź więc, uważaj na siebie i módlmy się do Boga, aby dał ci mocne serce i nieugiętą wiarę. Nie gorsz się z powodu świętych. Nie błądzi Święty Duch Boży, który mówi przez nich. W nich bowiem wypełnia się to, co powiedziano: Duch twój niech mnie prowadzi po równinie . 

To usłyszawszy, człowiek ów przekonany w Panu odszedł radując się i błogosławiąc Boga, który uwielbia swoich świętych. Amen.
(Z "Listów Barsanufiusza i Jana", Gaza, VI w., List 778)