11 stycznia 2011

Daj, ać ja pomadziarzę, a ty Kościoła posłuchaj

Nie mogę się dziś opędzić od myśli, że na poły zawiniona wszędobylska ignorancja liturgiczna kwitnie dookoła zupełnie bezkarnie (póki co, na Węgrzech mniej się z tym spotykam, ale też można znaleźć liturgicznych gagatków...). Dlatego zanim pójdę powtarzać słówka, tępo patrzeć na końcówki trybu przypuszczającego i wybijać sobie przy czytaniu rytm głosek krótkich i długich, wrzucę Wam, szanowni Czytelnicy, coś, co powinniście przeczytać i potraktować poważnie; choćby ze względu na treść ostatniego punktu:
186. Wszyscy wierni w miarę możliwości powinni uczestniczyć w Eucharystii w sposób pełny, świadomy i czynny, czcić ją z miłością przez akty pobożności i nawrócenie życia. Biskupi, prezbiterzy i diakoni, spełniając świętą posługę, winni badać sumienie co do prawdy i wierności swoich czynności spełnianych w imię Chrystusa i Kościoła podczas sprawowania świętej liturgii. Każdy święty szafarz powinien się również poważnie zapytać, czy respektował prawa wiernych świeckich, którzy z zaufaniem powierzają mu siebie oraz swoje dzieci z przekonaniem, że wszyscy oni dla dobra wiernych prawidłowo wykonują te zadania, które Kościół z mandatu Chrystusa pragnie wypełnić, celebrując świętą liturgię. Każdy bowiem zawsze powinien pamiętać, że jest sługą świętej liturgii.
Bez względu na jakiekolwiek przeciwne rozporządzenia.
Instrukcję tę, opracowaną na polecenie Ojca świętego Jana Pawła II przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w porozumieniu z Kongregacją Nauki Wiary, tenże Papież zatwierdził dnia 19 marca 2004 roku, w uroczystość świętego Józefa, oraz nakazał ją wydać, aby niezwłocznie była zachowywana przez wszystkich, do których jest skierowana.
W siedzibie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, w Rzymie, dnia 25 marca 2004 roku, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego
+ FRANCISZEK KARD. ARINZE
Prefekt

+ Dominik SORRENTINO
Arcybiskup Sekretarz


To tak jako bardzo konkretna pomoc w przemyśleniach nad naszym posłuszeństwem Kościołowi...

Tymczasem ja idę się uczyć madziarskiego...