I nic nam nie będzie - bo co by nam mogło być?
Tymczasem zwyczaje Halloween mają swoje korzenie, historię i przeznaczenie. Ich propagatorzy mają swoje cele, których nawet nie ukrywają.
A nawet, patrząc na samą estetykę - naprawdę, takie to zabawne przebierać się za rozkładające się ciała, potępione dusze błąkające się po cmentarzach i na rozstajach dróg, obłąkane kobiety, które zaprzedały duszę diabłu?
Walka ze Złym jest realna i ten nie przebiera w środkach, żeby nas omamić. Ostrzeżenia nie są przesadzone.
Ten, kto je lekceważy i kwituje uśmieszkiem po prostu nigdy nie stanął jeszcze z nim twarzą w pysk.
Ale ten, kto dał się zaszczuć i wpędzić w nerwicową rozpacz z jego powodu, nigdy nie stał przed Bogiem twarzą w Oblicze.
Bez lęku, ale bądźmy roztropni. Nie wpuszczajmy pogaństwa i kultury "zabawnej śmierci" do swojego domu.
Ktokolwiek doświadczył na sobie choć troszkę nienawiści i pogardy Złego w stosunku do człowieka wie, że nie ma się z czego śmiać.
Ktokolwiek stał już na progu prawdziwej, własnej śmierci, nie będzie jej w ten sposób "świętował".