Miała być na początku ideologia, potem rozciągałam kwantyfikator na wszystkie strony tak, żeby się oprócz ideologii inne intelektualne bakcyle pomieściły. Koniec końców, istotę dolegliwości wielu współczesnych chrześcijan, w tym niepospolitych myślicieli i "wielkich nazwisk", za którymi poszły całe pokolenia, chcę zamknąć w jednym obrazie:
Ciasna, błędna i w sumie ślepa uliczka pysznej iluzji zaczyna się w miejscu, kiedy przed autorytarnym sądem naszego rozumu postawimy Boga, łaskawie, lub nie rozpatrzymy Jego sprawę i wydamy wyrok wedle możliwości ludzkiego poznania.
Zamiast własny intelekt poddać osądowi Bożemu, pokornie pozwolić przeniknąć Jego niezgłębieniu i dać wyprowadzić daleko poza czysto ludzkie możliwości poznania.