Opublikowałam "Glinę" w słowie jako jeden z moich wczesnych bazgrołów, na samym początku istnienia bloga. Jednak kiedy powstała, tj. na rekolekcjach tuż przed wstąpieniem, od początku miała swoje brzmienie, które po prawie 24 latach nie obróciło się w ciszę i zapomnienie (głównie dzięki siostrom, którym wtedy wpadło przez ucho do serca).
Przyszedł w końcu czas, żeby to nagrać, opatrzyć paroma znalezionymi zdjęciami.
Może jeszcze komuś - przez uszy do duszy - wpadnie, i ciszę po sobie zostawi...
(jeśli nie widzisz filmu z YT, to tu jest link ;) )